Wynajmij lub kup? Oto jest pytanie
Kupno własnego domu jest niezaprzeczalną alternatywą dla wynajmu. Najrozsądniej jest kupić własne mieszkanie, a nie płacić cudze rachunki. Rozegrajmy ten scenariusz i zastanówmy się nad plusami i minusami. Zawsze chciałeś mieć przytulny dom, w którym mógłbyś wychowywać swoje przyszłe pisklęta, ale niestety, nie zaoszczędziłeś wystarczająco dużo pieniędzy i wynajem mieszkania jest teraźniejszością, z którą musisz żyć.
Za komfortowe małe mieszkanie, które obejmuje wszystkie usługi, w tym meble, urządzenia itp.., Płacisz 1000 dolarów miesięcznie. Chodzi o kwotę, na którą można sobie pozwolić. Następnie w scenariuszu, bank wchodzi do gry i oferuje kredyt hipoteczny w wysokości zaledwie 1200 dolarów. Marzenia się spełniają, wymarzony dom jest na horyzoncie, oczywiście trzeba trochę zaoszczędzić, ale za kilka lat można w pełni cieszyć się własnym domem.
Jakże frustrujące jest rozczarowanie, ale scenariusz się nie sprawdza. Dodatkowe koszty, które będą Cię dotyczyć w postaci rachunków za media, meble, urządzenia, podatki i ubezpieczenia zmuszą Cię do wyciągnięcia wszystkich swoich zapasów (jeśli je masz). Kuszące – lub nie tak kuszące?
Kupuj dom w granicach swoich możliwości
Wyobraź sobie dom bez mebli, bez urządzeń, czyli puste pudełko. Bank doradzi Ci podział kredytu hipotecznego na mniejsze raty, mniej obciążające rodzinny budżet.
Uwzględnij wszystkie obliczenia zanim bank wstępnie zatwierdzi kredyt hipoteczny, to pozwoli Ci uniknąć opóźnień w przyszłości. Mnóstwo stron internetowych i kalkulatorów, które pomogą Ci lepiej zrozumieć system.
Wiele osób obawia się powiązania z bankami, ale nie jest tak źle, zsumuj dochody swojej rodziny, odejmij pieniądze, które wydajesz co miesiąc na czynsz i media, policz to wszystko, a zrozumiesz, że będziesz musiał zapłacić za wynajem.
Porozmawiaj ze sprzedawcą domu
Korzystanie z usług agenta przy zakupie nieruchomości jest jak trzecie koło u wozu. Nie biegnąc do negocjacji i komunikując się tylko z pośrednikiem, pozbawiasz się informacji z pierwszej ręki.
Doradzić mediatorowi, aby porozmawiał z sąsiadami sprzedającego. W końcu to oni często udzielają najwięcej informacji o stanie domu i ogrodu, sąsiadach. Kiedy remontujesz, jakie drzewa i krzewy rosną na posesji, gdzie dzieci chodzą do szkoły i gdzie jest najbliższy sklep spożywczy. Nie mają oni motywacji do upiększania lub umniejszania własności.
Nie bój się zrezygnować z umowy
Niektóre sytuacje są trudne, gdy jedna ze stron nie jest skłonna do kompromisu. Jeśli proces negocjacji utknął w martwym punkcie i nie możesz dojść do porozumienia ze sprzedającym, nie bój się odejść.
Może już widzisz siebie na zdjęciu w tym domu, układasz w myślach swoje meble, kochasz ten dom, ale w końcu musisz zapłacić za niego więcej niż wynosi jego rzeczywista cena. Wyjeżdżając, popychasz sprzedawcę, aby poszedł na twoje warunki, aby zachować siłę negocjacyjną, w końcu płacisz pieniądze i musisz tam mieszkać.
Nie spiesz się z projektowaniem
Ile nocy spędziłeś na zastanawianiu się, jak ułożyć meble, które Ci się podobają, albo na przemalowaniu ścian na niesamowicie piękny według Ciebie kolor?. Nie spiesz się z burzeniem ścian i przegród.
Aby dokonać jakichkolwiek napraw, zamieszkaj w domu na jakiś czas. Może się okazać, że malowanie ścian nie jest tak ważne jak na przykład remont piwnicy. A może po jakimś czasie zdajesz sobie sprawę, że przestrzeń kuchni czy łazienki wymaga powiększenia. Zainwestuj swoje pieniądze dokładnie na ulepszenia.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis