Im bliżej wyborów, tym trudniejszy Kreml

Im bliżej wyborów, tym trudniejszy Kreml

Treść artykułu



W ubiegłym tygodniu w Dumie Państwowej toczyły się wojny o rachunki zagraniczne i majątek parlamentarzystów. Niektórzy posłowie opowiadali się za twardymi środkami, inni, nawet członkowie Jednej Rosji, stawiają opór, próbując ocalić to, co zdobyli. Krajowe media twierdzą, że czuje się w tym rękę Kremla, a prasa zagraniczna poszła znacznie dalej w swoich założeniach, oskarżając reżim o karanie zbiegłych oligarchów. Wszystko można wytłumaczyć w prosty sposób – do 2024 roku jest już bardzo blisko i nie jest tajemnicą, że wyniki wyborów mogą okazać się inne niż oczekiwano na Kremlu. To wyjaśnia zaostrzenie polityki nie tylko w stosunku do dysydentów, ale także w stosunku do ich obywateli..

ICIJ wydaje informacje z listy w sposób wyliczony, powołując się na potrzebę dokładnej ochrony prawnej po każdym ich ujawnieniu, a także weryfikacji danych. Możliwe, że ta organizacja działa w czyimś interesie, pod pretekstem nagłośnienia na szeroką skalę uchylania się od płacenia podatków w celu dyktowania swoich warunków firmom z listy. Wcześniej okazało się, że na liście ICIJ obok kilkudziesięciu polityków z całego świata znaleźli się ukraińscy oligarchowie Dmitrij Firtasz i Rinat Achmetow..

Już niedługo ICIJ opublikuje nazwiska naszych rodaków, którzy trzymają swoje fundusze incognito za granicą. Rosyjscy deputowani-oligarchowie, wpływowi urzędnicy, szefowie największych państwowych spółek znajdują się obecnie pod presją prasy siłowej, która coraz bardziej zbliża się do zagranicznych aktywów, co z pewnością zmusi „sakiewki” do opuszczenia stanowisk. Z drugiej strony obecność w parlamencie niezbyt zamożnych, uzależnionych finansowo posłów sprawi, że będzie on łatwiejszy w zarządzaniu, a aktywa partii mniej wpływowe bez karmienia..

W celu jakościowej zmiany składu Dumy Państwowej, usunięcia z jej składu ugrupowań oligarchicznych, wzmocnione zostaną środki kontroli finansów parlamentarzystów..

W poniedziałek 8 kwietnia Komitet Antykorupcyjny Dumy Państwowej zatwierdził propozycje zaostrzenia środków kontroli kondycji finansowej posłów. Do opracowanego wcześniej projektu ustawy wprowadzono jeszcze jedną nowość: oprócz tego, że posłowie będą mieli zakaz posiadania obcego majątku, proponuje się rozszerzenie tego wymogu na kandydatów na posłów ludowych, a także na szereg kategorii urzędników państwowych..

Lista osób objętych zakazem obejmuje kandydatów na kierownicze stanowiska w sektorze publicznym, w parlamentach szczebla regionalnego i gminnego, a także w Radzie Federacji. Media okrzyknęły tę inicjatywę próbą „lumpenizacji” władzy i przebiegłym posunięciem politycznym, dzięki któremu chęć wzięcia udziału w wyścigu wyborczym ze strony bogatych posłów opozycji całkowicie zniknie. Nawiasem mówiąc, Michaił Prochorow nazwał te ustawy 26 marca lumpenizacją, bezpośrednio charakteryzując takie inicjatywy jako farsę i próbę wyplenienia utalentowanych biznesmenów z parlamentu..

Zakaz wpłynie nie tylko na aktywa finansowe, ale także biżuterię przechowywaną w zagranicznych bankach, a także inwestycje w trustach. Niemniej jednak będzie to sposób na radzenie sobie nie tylko z przeciwnikami politycznymi, ale także z niektórymi zmartwionymi współpracownikami..

Valuev zamierza stanąć do końca, chociaż runda o zachowanie zagranicznych nieruchomości jego żony i członków partii nie będzie łatwa.

Jeśli chodzi o zagraniczne nieruchomości posłów do Dumy Państwowej, to Nikołaj Valuev przystąpił do walki o nią. Bokser Jednej Rosji w dość krótkim czasie z sukcesem przygotował kompleksowe poprawki do popularnej ustawy zakazującej zagranicznego posiadania parlamentarzystów. Valuev zaproponował pozostawienie prawa własności zagranicznych nieruchomości dla tych posłów i urzędników państwowych, którzy otrzymali te aktywa przed objęciem urzędu.

Im bliżej wyborów, tym trudniejszy Kreml

Odnosząc się do własnej inicjatywy legislacyjnej, Valuev podkreślił, że w tym przypadku oczywiście parlamentarzyści będą musieli uzasadnić środki na zakup zagranicznych mieszkań i domów. Nie wiadomo jeszcze, jakimi motywami kieruje się bokser, aktywnie wspierając innych członków partii. Być może opracował poprawki na prośbę innych członków Jednej Rosji. W tym samym czasie żona Valueva posiada nieruchomości w Niemczech i Hiszpanii, więc niewykluczone, że zastępca zamierza walczyć tylko w obawie przed utratą własnych mieszkań, albo będzie musiał złożyć mandat na stół.

Prawdopodobnie to właśnie na doświadczeniach trudnych dla wielu posłów przepisów antykorupcyjnych posłowie stali się bardziej ostrożni i wzmocnili wewnątrzfrakcyjną kontrolę nad inicjatywami ustawodawczymi członków partii. Zdaniem wiceszefa frakcji parlamentarnej LDPR Władimira Ovsyannikova posłowie są gotowi do powołania grupy roboczej do wstępnej analizy projektów, aby w odpowiednim czasie odsłonić oczywiście niewłaściwe, a także sprzeczne linie polityczne partii. LDPR to ostatnia frakcja, w której taka grupa nie jest jeszcze aktywna.

W „Jednej Rosji”, Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej i „Sprawiedliwej Rosji” te struktury, mające na celu sprawdzenie projektów deputowanych własnych frakcji, już działają. Według Owsiannikowa, grupa składająca się głównie z prawników będzie musiała zapobiec przedkładaniu do Dumy Państwowej projektów projektów liberalnych demokratów, które miałyby negatywną reakcję społeczną lub po prostu zepsułyby wizerunek partii w społeczeństwie. W „Jednej Rosji” funkcje te są przypisane do powołanej w listopadzie 2012 r. Rady ekspertów.

Rosyjska ekonomia łapówek

Podczas gdy posłowie walczą o mieszkania za granicą, prezydent zamierza oczyścić szeregi urzędników z korupcji. Doomsday zaplanowano na 1 lipca, kiedy to zostaną złożone ostatnie deklaracje dochodowe urzędników. Pierwszymi urzędnikami, na których będą testowane nowe prezydenckie dekrety w sprawie deklaracji funduszy, będą urzędnicy rządowi. Przypomnijmy, że kontrolę nad weryfikacją poprawności danych zapisanych przez urzędników w deklaracjach dochodowych sprawuje szef administracji prezydenta Siergiej Iwanow..

Ten ostatni dał urzędnikom trzy miesięczne opóźnienie do 1 lipca, jakby sugerując, że do tego czasu muszą pozbyć się całego majątku, który mógłby budzić wątpliwości ze strony organów regulacyjnych i organów ścigania. Media twierdzą, że nawet pomimo trzymiesięcznego odpoczynku nieuczciwi urzędnicy państwowi nie będą mieli czasu lub nie będą w stanie ukryć całego swojego majątku, pozyskanego w sposób nie do końca uczciwy lub całkowicie nielegalny. Przede wszystkim sprawdzone zostaną więc dane urzędników państwowych Dmitrija Miedwiediewa, po nich – parlamentarzystów i przedstawicieli Rady Federacji..

„Obrót” łapówek w Federacji Rosyjskiej w ubiegłym roku osiągnął 300 miliardów dolarów, podczas gdy w tym samym czasie tylko 20% dużych spraw korupcyjnych trafia do sądu.

Chciałbym wierzyć, że prezydenckie inicjatywy zwiększą skuteczność środków zwalczania korupcji, ale w ciągu 12 lat przywództwa rządzącej siły politycznej sytuacja tylko się pogorszyła. Jest mało prawdopodobne, aby kolejne innowacje były w stanie radykalnie zmienić sytuację. 9 kwietnia Kirill Kabanov, przewodniczący Narodowego Komitetu Antykorupcyjnego, opublikował roczne statystyki dotyczące łapówek w Rosji. Według Kabanova „obrót korupcyjny” osiągnął 300 miliardów dolarów, z czego około 270 miliardów dolarów przypada na sektor publiczny.

Im bliżej wyborów, tym trudniejszy Kreml

Duży udział łapówek krąży w obszarze alienacji i dzierżawy mienia komunalnego i państwowego, przetargów na zamówienia publiczne za pieniądze budżetowe. Reszta łapówek – około 30 miliardów dolarów – to tak zwana korupcja oddolna (kupowanie zaświadczeń, płacenie lekarzom, nauczycielom, pracownikom biur mieszkaniowych itd.). To w tej kategorii odnotowuje się największą liczbę spraw karnych kierowanych do sądu. Według Wiaczesława Lebiediewa, prezesa Sądu Najwyższego Rosji, 80% sądowych spraw korupcyjnych dotyczy łapówek w wysokości do 10 tys. Rubli. Zatem „duża ryba” stanowi tylko co piąty przypadek.

Według Głównej Dyrekcji Bezpieczeństwa Gospodarczego i Antykorupcji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w 2012 roku średnia łapówki wyniosła 2,2 mln rubli. Nawiasem mówiąc, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie zapomina o swoich ludziach, przeprowadzając czyszczenie agencji rządowych ze skorumpowanych urzędników. Tak więc dzień kosmonautyki stał się ostatnim dniem służby Michaiła Martyusheva jako zastępcy szefa moskiewskiego wydziału policji drogowej. Decyzję o odwołaniu Martyuszhewa podjął minister spraw wewnętrznych Federacji Rosyjskiej Władimir Kolokolcewa. Przyczyną tak surowej kary były ujawnione fakty handlu prawami jazdy..

Okazało się więc, że pracownicy Moskiewskiego Państwowego Inspektoratu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wydali prawo jazdy każdemu, kto chciał go bez egzaminów. Cena za prawa była stabilna – 28 tysięcy rubli. Jeśli chodzi o szefa Moskiewskiego Państwowego Inspektoratu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego Aleksandra Iljina, otrzymał on „niekompletną oficjalną zgodność”, czyli następnym razem, przy najmniejszym wykroczeniu, może stracić swoje miejsce. Anatolij Jakunin, szef moskiewskiej Dyrekcji Głównej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, został również ostrzeżony o niewystarczającej pracy kadrowej..

Zachodnia paranoja: poszukiwane są rosyjskie służby specjalne i Putin

Śledztwo w sprawie śmierci Borysa Bieriezowskiego dosłownie uratowało życie innego rosyjskiego oligarchy, Andrieja Borodina. W poniedziałek The Daily Mirror poinformował, że brytyjscy funkcjonariusze ścigania prowadzący śledztwo w sprawie śmierci Bieriezowskiego przypadkowo odkryli plan zabójstwa byłego szefa Banku Moskwy. Borodin już w grudniu 2012 roku zwrócił się do brytyjskiej policji z oświadczeniem, że mu grożono, ale dostępne dane do aresztowania zabójcy nie były wystarczające.

Im bliżej wyborów, tym trudniejszy Kreml

Oligarcha uzyskał azyl polityczny w Wielkiej Brytanii w 2011 roku i obecnie mieszka w Henley-on-Thames (Oxfordshire). Odległość między rezydencjami Borodin i Bieriezowski wynosi 22 kilometry. Podejrzany sprawca został zatrzymany. Kwota zapłaty za zabójstwo Borodina wyniosła ponad milion dolarów, ale tym razem plany klienta nie miały się spełnić. Według doniesień brytyjskich mediów Andrei Borodin finansował organizacje praw człowieka sprzeciwiające się reżimowi Władimira Putina.

Rosyjskie organy ścigania twierdzą, że „praca” nad Borodinem nie jest rozkazem politycznym, ale śledztwem w sprawie jego nielegalnej działalności.

Według rosyjskich stróżów prawa Borodin jest oszustem, który ukradł prawie 12 miliardów rubli (9,6 miliona dolarów) i ukrył się przed śledztwem w 2010 roku. Władze rosyjskie wciąż liczą na powrót niechcianego oligarchy do ojczyzny. Prokuratura Generalna planuje odwołać się do brytyjskich organów ścigania z wnioskiem o pozbawienie Borodina statusu uchodźcy politycznego.

Aktywa Bieriezowskiego również nie pozostaną same. Na ogłoszenie testamentu i działu spadku będą obecni nasi komornicy, którzy będą zajmować się windykacją długów zmarłego miliardera – taką informację podzielił szef służby Artur Parfenchikov. Jednocześnie brytyjscy prawnicy działający w interesie Aerofłotu i rządu Samary już teraz twierdzą, że Bieriezowski umiejętnie rozproszył fundusze na całym świecie, więc znalezienie pieniędzy w głęboko ukrytych strukturach będzie prawie niemożliwe..

Fińska policja uznała Władimira Putina za przestępcę. Został wpisany na listę osób poszukiwanych, ale działaniom agentów przeciwko prezydentowi Rosji przeszkodziła fińska prokuratura.

Fińska policja umieściła Władimira Putina na liście przestępców poszukiwanych przez organy ścigania. Takie oświadczenie złożył 11 kwietnia szef prezydenckiej służby prasowej Dmitrij Pieskow. Pieskow określił reakcję Putina na tę informację jako „ironiczną”. Sekretarz prasowy prezydenta wyjaśnił, że Finowie już poinformowali, że umieszczenie Putina na liście jest nieporozumieniem i rzekomo przeprosili.

Im bliżej wyborów, tym trudniejszy Kreml

Oficjalna Moskwa w żaden sposób nie zareaguje w tej sprawie. Władimir Putin znalazł się na liście poszukiwanych przestępców pod koniec marca, co potwierdził już szef fińskiej policji Robin Lardo. Fakt ten bada fińska Prokuratura Generalna, która na podstawie wyników rozpatrzenia sprawy podejmie decyzję o wszczęciu postępowania karnego przeciwko osobom, które popełniły ten błąd. Associated Press donosi, że Putin został wymieniony jako poszukiwany przestępca za powiązania z drużyną motocyklową Night Wolves.

W czwartek, 11 kwietnia, ośrodek analityczny Jurija Lewady (Centrum Lewady) opublikował wyniki sondażu socjologicznego, z którego wynika, że ​​55% ankietowanych Rosjan chciałoby zobaczyć kolejną osobę na prezydenta w 2024 roku. 22% zagłosuje na Władimira Putina, a 8% na Dmitrija Miedwiediewa. Większość respondentów stwierdziła, że ​​nie ma dla nich znaczenia, jaką siłę polityczną będzie reprezentował nowy prezydent, najważniejsze, że nie jest to już ani Władimir Putin, ani Dmitrij Miedwiediew. Według zastępcy dyrektora centrum Aleksieja Grażdankina po raz pierwszy w marcu przekroczono barierę 50%, czyli liczbę obywateli Rosji, którzy są po prostu zmęczeni obecnym prezydentem..

W związku z tym systematycznie spada liczba zwolenników Putina i Miedwiediewa. Analitycy polityczni zakładają, że obecna głowa państwa to rozumie i wybrała już dla siebie kilku potencjalnych następców, ale ich nazwiska są ściśle poufne. Jedno jest pewne – na pewno nie ma wśród nich Dmitrija Miedwiediewa. Wcześniej analitycy Minchenko Consulting stwierdzili, że takimi pretendentami mogą być były minister finansów Aleksiej Kudrin, burmistrz Moskwy Siergiej Sobianin, minister obrony Siergiej Szojgu i oligarcha Michaił Prochorow..

Im bliżej wyborów, tym trudniejszy Kreml

Tego samego dnia szef „MMM” Siergiej Mawrodi ogłosił zamiar kandydowania na prezydenta kraju. Skandaliczny intrygant powiedział, że jego struktura może zgodnie z prawem być jedyną, która działa jako siła opozycji. Mavrodi uważa, że ​​należy to traktować nie tylko jako jego pragnienie, ale także chęć wypełnienia obowiązkowego obywatelskiego obowiązku. Siergiej Mavrodi uważa, że ​​główną zaletą MMM jest silny program gospodarczy. Nawiasem mówiąc, w latach dziewięćdziesiątych miał realną szansę stanąć na czele Kremla, ale czas fantastycznych możliwości dla niezwykłych biznesmenów minął już nieodwołalnie..

Dwóch kandydatów już ogłosiło chęć zostania prezydentami kraju – Mavrodi i Navalny.

W wyścigu prezydenckim weźmie również udział szef funduszu Rospil, opozycyjny celebryta internetu Aleksiej Nawalny. W programie przedwyborczym Nawalny zapowiedział zmianę życia w kraju i reformę administracji publicznej. Popularny bloger obiecał, że pod jego kierownictwem Rosja stanie się krajem europejskim, a dochody z ropy i gazu będą służyły dobru jej obywateli. Nawalny porównał też Rosjan z Estończykami, zwracając bardzo trafną uwagę, że ci pierwsi nie są gorsi od drugich..

Kierownictwo utworzonego z inicjatywy opozycjonisty „Sojuszu Ludowego” zamierza zarejestrować swój ruch w statusie partii, dla której złożyło stosowne dokumenty w Ministerstwie Sprawiedliwości. Umożliwi to Sojuszowi nominowanie swojego kandydata na prezydenta. Warto zauważyć, że sam Nawalny nie jest członkiem tej organizacji. „Sojusz” rośnie w siłę, liczba oddziałów regionalnych osiągnęła już 44. Zgodnie z ustawą Ministerstwo Sprawiedliwości musi udzielić oficjalnej odpowiedzi w ciągu miesiąca, abyśmy już w pierwszych dziesięciu dniach maja dowiedzieli się, czy Nawalny będzie miał szansę zaproponować Rosji swoją kandydaturę na prezydenta kraju. Niemniej jednak niewykluczone, że jego plany się nie spełnią, skoro Nawalny jest przekonany, że sąd wyda wyrok w sprawie Kirovlesa..

Im bliżej wyborów, tym trudniejszy Kreml

Tak więc w 2010 roku Navalny złożył kierownictwu tej firmy ofertę handlową. Podpisano kontrakt, w wyniku którego według stróżów prawa Kirovles stracił 16 mln rubli. Wobec Nawalnego wszczęto postępowanie karne, które było kilkakrotnie zamykane i wznawiane przez różne organy śledcze. Następny proces zaplanowano na 17 kwietnia. Jak zeznał przedstawiciel Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Władimir Markin, śledztwo prowadzone jest „w wersji przyspieszonej” i niemal dosłownie stwierdził, że wynika to z niechęci władz do agresywnych działań opozycyjnych blogera. Aleksiej Nawalny łączy to z publikacją danych dotyczących defraudacji w Transniefti, które zamieścił w Internecie na krótko przed wszczęciem sprawy. Zgodnie z kodeksem karnym Navalny może iść do więzienia na 10 lat.

Nawiasem mówiąc, władze nakładają sankcje nie tylko na przeciwników istniejącego reżimu. Cierpią także sami urzędnicy, którzy krytykują politykę Kremla lub rządu. Tak więc 10 kwietnia Moskiewska Państwowa Akademia Prawa omówiła nową formułę emerytalną opracowaną przez Ministerstwo Pracy i przekazaną rządowi do rozpatrzenia..

Nieostrożna krytyka Kremla wobec reformy emerytalnej wywołuje gniewną reakcję administracji prezydenta.

Niestety dla niego samego, w dyskusji wziął udział Jurij Woronin, szef wydziału ds. Współpracy społeczno-gospodarczej administracji prezydenta z krajami WNP, który podzielił się z uczestnikami spotkaniem swoją opinią. Głoszone rozumowanie wyraźnie nie przemawiało za reformą emerytalną. Dziennikarze oczywiście tego samego dnia pospiesznie przekazali mediom cytaty z przemówienia Woronina. Kreml uznał więc, że wprowadzenie Funduszu Pomocy Narodowej wraz z indywidualnymi oszczędnościami jest krokiem niewłaściwym..

Im bliżej wyborów, tym trudniejszy Kreml

Ponadto Woronin dał jasno do zrozumienia, że ​​na wzrost dobrostanu ludzi nie wpływają formuły emerytalne, a jedynie wzrost wysokości płatności. Nie ma co wątpić w jego kompetencje – niegdyś Woronin pełnił funkcję zastępcy szefa Ministerstwa Pracy.

Reakcja wysokich rangą szefów Woronina na krytykę działań władz była dość szybka – już następnego dnia służba prasowa administracji prezydenta ogłosiła, że ​​przeciwko krytycznemu menedżerowi zostanie przeprowadzone śledztwo i możliwe, że zostanie on pociągnięty do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Jednocześnie, ku naszemu wielkiemu ubolewaniu, Kreml nie otrzymał oficjalnych komentarzy co do istoty wypowiedzi Woronina, dlatego wyglądało to jak zawsze – tylko orientacyjna chłosta.

O Cezar Głowacki 1191 artykułów
Cezar Głowacki zdobył tytuł magistra Architektury Wnętrz na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, gdzie j prace dyplomowe zdobyły uznanie za innowacyjne podejście do projektowania funkcjonalnych i estetycznych przestrzeni mieszkalnych. Po ukończeniu studiów rozpoczęł pracę jako projektantka wnętrz, współpracując z renomowanymi firmami i zdobywając doświadczenie w różnorodnych projektach.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*