Treść artykułu
- Wzorzec rosyjski: rozkwit oligarchów – ludzie są zubożali
- Zadaniem jest ukrycie pieniędzy
- Wszystkie uderzenia spadają na rząd
W zeszłym tygodniu rozpatrywano jedną ze spraw karnych wszczętych przeciwko czynnemu przedstawicielowi opozycji Aleksiejowi Nawalnemu. On sam uważa to wszystko za polityczną zemstę Kremla. Tymczasem powiększa się majątek rosyjskich miliarderów, którzy w przeciwieństwie do Nawalnego zarabiają „uczciwą pracę”. Nie wszyscy są tak spokojni jak rozkwitający oligarchowie – urzędnicy i posłowie wpadają w panikę – ich spółki offshore będą musiały zostać przeniesione do Rosji, w przeciwnym razie mogą stracić chleb. Z jakiegoś powodu prezydent też się martwi. Perłą tygodnia było szpiegowskie nagranie bójki, jaką Putin rzucił rządowi bez powstrzymywania emocji.
Zgodnie z Kodeksem karnym Navalny grozi pozbawieniem wolności do 10 lat. Obrona oskarżonego doprowadziła do przełożenia posiedzenia na 24 kwietnia w celu uzyskania czasu na zapoznanie się z materiałami sprawy. Ponadto prawnicy zamierzają uzyskać rozpoznanie sprawy w moskiewskim sądzie. Podczas spotkania Kirowa przed budynkiem sądu odbył się masowy wiec poparcia dla opozycjonisty.
Sprawy karne spadły na Aleksieja Nawalnego jak z rogu obfitości. Teraz jego brat jest również zaangażowany w śledztwo, rzekomo w zmowie z opozycjonistą.
Oprócz „sprawy leśnej”, Aleksiej Nawalny jest oskarżony o defraudację środków w wysokości 100 mln rubli ze Związku Sił Prawicy oraz zorganizowanie nielegalnej prywatyzacji zakładu produkcji alkoholu Kirowa w kolejnym postępowaniu karnym. Ponadto, jak informowała Komisja Śledcza, wszczęto sprawę o defraudację środków z „Multidyscyplinarnej Spółki Przetwarzającej”. Tym samym MPK zawarło umowę z „Główną Agencją Subskrypcyjną” kontrolowaną przez Aleksieja Nawalnego na transport dokumentacji.
Według śledztwa agencja, która nie przetransportowała bezpośrednio dokumentacji, ale okazała się pośrednikiem, wyrządziła Multidyscyplinarnemu Przedsiębiorstwu Przetwarzającemu szkody w wysokości 3,8 mln rubli, które później zostały zmarnowane przelewem na konto innej firmy Nawalny – Kobyakowskiej Fabryki Wikliny. udział matki opozycjonisty – Ludmiły Nawalnej.
Agencja została polecona IPC przez brata Nawalnego, Olega, który również jest podejrzany. Oleg Navalny jest wysokiej rangi menadżerem Poczty Rosyjskiej i według śledztwa narzucił Klientom Główną Agencję Subskrypcyjną jako kuriera pocztowego. Podobnie 55 milionów rubli otrzymano od firmy Yves Rocher.
Sprawa Nawalnego nie jest jedynym problemem Poczty Rosyjskiej, której zarządzanie doprowadziło do prawdziwego załamania moskiewskich lotnisk. Tak więc pod koniec tygodnia rząd podjął decyzję o odwołaniu szefa Poczty Rosyjskiej Aleksandra Kiseleva. Tego samego dnia, w piątek, Dmitrij Strasznow został powołany na to stanowisko, co potwierdza Ministerstwo Telekomunikacji i Komunikacji Masowej. Wcześniej Strashnov kierował firmą telekomunikacyjną Tele2 Russia Holding AB.
Aleksander Dworkowicz zachowuje się twardo – nieostrożna reakcja doprowadziła do rezygnacji szefa Poczty Rosyjskiej, który został zastąpiony w jeden dzień.
Powodem trudnych zmian kadrowych była sytuacja kryzysowa związana z tym, że do 9 kwietnia na terenie moskiewskich lotnisk zgromadziło się około pół miliona ton przesyłek międzynarodowych. Poczta Rosyjska obwiniała za to służby celne, które nie przyjęły towaru do kontroli. Federalna Służba Celna odpowiedziała, mówiąc, że Poczta nie wyprowadza paczek sprawdzonych przez celników, w wyniku czego magazyny tej ostatniej zostały dosłownie zapakowane, a praca służby praktycznie się zatrzymała..
Na Szeremietiewie sytuacja doprowadziła do tego, że administracja lotniska zakazała przyjmowania przesyłek międzynarodowych. Rząd, reprezentowany przez wicepremiera Aleksandra Dworkowicza, interweniował w tej sytuacji 15 kwietnia, nakazując w ciągu trzech dni zlikwidować blokady przesyłek. Kiselev nieostrożnie poinformował na piśmie, że zajmie to tydzień. W rezultacie w ciągu tygodnia zapadła kolejna decyzja – personel.
Wzorzec rosyjski: rozkwit oligarchów – ludzie są zubożali
Nawet jeśli zarzuty pod adresem Nawalnego są poparte dowodami, wydaje się, że jest on jedynym „grabieżcą” i poważnym problemem dla władz rosyjskich. Jak się okazuje multimiliarderzy z Federacji Rosyjskiej, którzy spokojnie powiększają swój majątek, żyją w zgodzie z prawem i w wyjątkowo uczciwy sposób zarabiają fantastyczne pieniądze..
Dochody oligarchów, których nikt od dawna nie wymierzył sprawiedliwości, rosną skokowo. Tak więc 18 kwietnia opublikowano ranking najbogatszych rodaków Forbesa. Według rankingu od 2004 roku majątek rosyjskich bogatych znacznie się zwiększył. Tak więc w 2004 roku, aby dostać się do pierwszej setki, trzeba było mieć 210 milionów dolarów, teraz z 500 milionów dolarów można ubiegać się tylko o 200 najlepszych.
Całkowita kwota funduszy rosyjskich oligarchów wynosi obecnie 488 miliardów dolarów, czyli o 42 miliardy dolarów więcej niż w zeszłym roku. Za lidera uznano Alishera Usmanowa, którego majątek szacuje się na 17,6 mld dolarów. Zarobki Giennadija Timczenki, który w ubiegłym roku otrzymał 5 miliardów dolarów, znacznie wzrosły, podnosząc wartość jego aktywów do 14,1 miliarda dolarów..
Na liście najbogatszych ludzi w Rosji znalazły się także słudzy ludu: deputowani do Dumy Państwowej – 10 osób, przedstawiciele Zgromadzeń Ustawodawczych – 4, gubernatorzy – 2, wiceburmistrz – 1 i minister – 1. Warto zauważyć, że na liście rosyjskich miliarderów znalazła się tylko jedna kobieta – Elena Baturina, żona byłego burmistrza Moskwy Jurija Łużkowa z majątkiem w wysokości 1,1 miliarda dolarów. Reszta bogatych żon urzędników zostanie omówiona poniżej..
Brak klasy średniej, podział kraju na bogatych i biednych – ta tendencja w dwudziestoletniej historii nowej Federacji Rosyjskiej wydaje się tylko umacniać. Narodowa Agencja Badań Finansowych opublikowała w czwartek wyniki ankiety przeprowadzonej wśród zwykłych Rosjan. Przebadano 1,6 tys. Osób z 42 regionów kraju.
Poziom dochodów zwykłych Rosjan jest tak niski, że wielu z nich zaczęło już rozważać oszczędności sięgające nawet 15 tysięcy rubli..
Specjaliści agencji byli zainteresowani poziomem dobrostanu przeciętnych obywateli kraju, na podstawie tego, jakie wolne kwoty mogą uznać za oszczędności. Jak się okazało, tylko 73% potrafiło wymienić konkretną kwotę środków, które przypisze oszczędnościom, reszta byłaby zadowolona z każdej, nawet niewielkiej kwoty, którą można odroczyć. Tak więc jedna czwarta z tych 73% respondentów rozważała oszczędności w przedziale 15 tysięcy rubli, kolejna czwarta – od 50 do 100 tysięcy rubli. 18% bierze pod uwagę zgromadzone oszczędności w wysokości ponad 100 tysięcy rubli.
Niezabezpieczone części ludności nie mają nic przeciwko reżimowi. Ustawa zdecydowała się teraz trafić do kategorii obywateli, którzy za kilka dekad staną się najbardziej bezbronni – przyszłych emerytów. Płatnicy składek emerytalnych masowo trafiają do funduszy niepaństwowych – do takiego wniosku doszli eksperci podczas Forum Emerytalnego Rosji, które odbyło się 18 kwietnia.
Chodzi o to, że Vnesheconombank jest firmą zarządzającą państwowym funduszem emerytalnym. Realizacja rządowej strategii rozwoju systemu emerytalnego do 2030 roku doprowadziła do tego, że rentowność na oszczędzaniu emerytalnym w VEB spadła z 6% do 2%. Pozostałe 4% zostanie równomiernie rozłożone na całkowitą masę przyszłych emerytów.
Anna Gvozdenko, szefowa niepaństwowego funduszu emerytalnego Rozwój Społeczny, zakłada, że w związku ze spadkiem rentowności oszczędności w tym roku liczba płatników składek emerytalnych, którzy zrezygnowali z VEB, wyniesie 10 mln osób, czyli 18% jego klientów..
Zadaniem jest ukrycie pieniędzy
Odnosi się wrażenie, że nie zwykli obecni i przyszli emeryci, zwykli robotnicy i po prostu Rosjanie o niskich dochodach, a raczej miliarderzy, posłowie, urzędnicy wysokiego szczebla, szefowie przedsiębiorstw państwowych – to są kategorie, którymi władze będą się przede wszystkim przejmować. Bo to w istocie troska, jeśli nie o ciebie, to przynajmniej o twoich sąsiadów. Przynajmniej o losach ludzi zamożnych mówi się w urzędach znacznie częściej niż o obawach o zwykłych Rosjan.
W ten sposób jeden z najbogatszych urzędników państwowych, pierwszy wicepremier Igor Shuvalov, wyraził niezadowolenie z parlamentarnych inicjatyw zmierzających do zakazu posiadania zagranicznych aktywów przez posłów i urzędników państwowych. Shuvalov dał też jasno do zrozumienia, że masowe prześladowania bogatych urzędników i parlamentarzystów doprowadzą do tego, że „nie będzie nikogo do pracy”.
Zapewne wicepremier zasugerował, że tylko ludzie zamożni mogą sprawnie wykonywać swoje obowiązki. Igor Shuvalov wypowiedział się na forum Rosja 2013, które odbyło się 18-19 kwietnia w Moskwie. Urzędnik szybko jednak zapewnił obecnych, że jest obecnie w trakcie przenoszenia funduszy swojej rodziny ze strefy przybrzeżnej na Wyspach Dziewiczych do Rosji..
Shuvalov wyraził także opinię o potrzebie amnestii podatkowej, którą trzeba będzie zastosować do środków zwracanych z zagranicy, co pozwoli bogatym urzędnikom na zatrzymanie wszystkich zarobionych pieniędzy. Dla Twojej informacji, w zeszłym roku Szuwałow zarobił ponad 226 milionów rubli, czyli 40 razy więcej niż Władimir Putin.
Żona Shuvalova, Olga, również otrzymała znaczny dochód – 222 miliony rubli. Nawiasem mówiąc, w miarę zaostrzania się środków antykorupcyjnych żony wysokich urzędników i posłów zaczynają zarabiać więcej niż ich mężowie, sądząc po złożonych deklaracjach..
Wraz ze wzrostem kontroli nad funduszami posłów i urzędników państwowych, ci ostatni podejmują wszelkie możliwe kroki, aby ukryć swój majątek.
Mniej niż ich własne żony zarobiły w 2012 roku, na przykład tacy urzędnicy:
- Wicepremier Aleksander Dworkowicz (którego żona otrzymała 78 mln zł wobec 5,1 mln rubli dochodu męża);
- Gubernator Swierdłowsku Jewgienij Kuyvashev (7,6 mln wobec 5 mln rubli);
- Gubernator pskowski Andrey Turchak (15,91 mln wobec 1,32 mln rubli);
- Gubernator obwodu wołgogradzkiego Siergiej Bozhenov (55 mln wobec 3 mln rubli);
- Deputowany Dumy Władywostockiej Dmitrij Sulejew (42,75 mln wobec 19,81 mln rubli);
- Senator z Tatarstanu Sergey Batin (3,92 mln wobec 2,18 mln rubli);
- Zastępca burmistrza Moskwy Piotr Biryukov (14 mln wobec 5,5 mln rubli);
- szef departamentu moskiewskiego Georgy Golukhov (41 mln wobec 4,8 mln rubli).
Jest oczywiste (ale niestety nie do udowodnienia), że w większości przypadków urzędnicy i posłowie przepisują swoją działalność krewnym i nadal prowadzą ją samodzielnie. Tymczasem formalnie swoje dochody ograniczają głównie do sprzedaży nieruchomości..
Media podały, że deputowani do Dumy Państwowej posunęli się jeszcze dalej, starając się zmylić opinię publiczną, komisje parlamentarne i kontrolę podatkową. Według informacji w prasie, na krótko przed złożeniem oświadczeń, około 30 deputowanych do Dumy Państwowej rozwiedziło się łącznie ze swoimi żonami. Dane te mają charakter wstępny i nie zostały jeszcze potwierdzone..
Andrei Andreev, przewodniczący komisji etycznej, powiedział, że dane dotyczące fikcyjnych rozwodów, jeśli zostaną potwierdzone, z pewnością zostaną upublicznione i zostaną podjęte odpowiednie środki. Do tej pory upubliczniono jedynie oświadczenie o zatajaniu dochodów żony przez Władimira Żyrinowskiego, co ten ostatni tłumaczył brakiem formalnego małżeństwa (ślub w kościele).
Członek Sprawiedliwej Rosji Ilya Ponomarev oskarżył Żyrinowskiego o fikcyjny rozwód bez podziału majątku. Oficjalny LDPR dotychczas ograniczał się do kontroskarżenia o ukrywanie dochodów przez samego Ponomariewa, co zostało już potwierdzone przez Andrieja Andriejewa, który zapowiedział kolosalne tantiemy Ponomariewa w wysokości 750 tys. Dolarów, które otrzymały od Fundacji Skołkowo za 10 wykładów wygłoszonych za granicą. Sprawą zajęli się funkcjonariusze organów ścigania.
Oczywiste jest, że w miarę zaostrzania środków wycofywania zagranicznych funduszy do Rosji posłowie i urzędnicy będą dalej wzmacniać środki ukrywania swoich dochodów. Według Federalnej Służby Podatkowej liczba obywateli, którzy zadeklarowali dochód powyżej 1 miliarda rubli, stale spada od 2008 roku..
Tak więc w ciągu 6 lat liczba rublowych miliarderów spadła z 67 do 15 osób. Statystyki te nie mają nic wspólnego z ratingami Forbesa, ponieważ ten ostatni uwzględnia kwotę zgromadzonych aktywów, a informacje FTS są zestawiane na podstawie dochodu netto podatników. Głównym źródłem dochodu miliarderów była sprzedaż majątku. Jednak niezależni analitycy uważają takie dane za tendencyjne, ponieważ lwia część dochodów oligarchów przechodzi przez struktury offshore..
Według wersji Siergieja Szojgu winę za defraudację w jednym ze spraw Ministerstwa Obrony ponoszą Wasiljewa i spółka, a Sierdiukow nie jest za nic winny..
Nawiasem mówiąc, jeśli chodzi o najbardziej głośny przypadek nieudanych oligarchów, którzy dokonali miliardowych oszustw w Ministerstwie Obrony, w zeszłym tygodniu pojawił się nowy, ciekawy fakt. Siergiej Szojgu przedstawił Anatolija Sierdiukowa, jeśli nie ofiarą, to przynajmniej urzędnikiem nie zamieszanym w kradzież. Tak więc obecny minister obrony złożył do Komitetu Śledczego oświadczenie, w którym zwraca się o uznanie departamentu wojskowego za poszkodowanego w jednej ze spraw Oboronservis.
Mowa o nielegalnej sprzedaży akcji 31. Państwowego Instytutu Budownictwa Specjalnego. Warto zauważyć, że zgodnie z oświadczeniem Szojgu były minister Anatolij Sierdiukow został wprowadzony w błąd przez osoby zaangażowane w sensacyjne postępowanie karne – Evgeny Vasilyeva, Maxim Zakutailo i Ekaterina Smetanova.
Kwota roszczenia to nieco ponad 277 mln rubli, które ma zostać odebrane z majątku przebywającej w areszcie domowym Ekateriny Wasiljewej, byłej szefowej wydziału majątkowego Ministerstwa Obrony.
Po apelu Siergieja Szojgu do Komisji Śledczej wpłynęło podobne oświadczenie Anatolija Szemeta, przedstawiciela Departamentu Spraw Roszczeniowych Ministerstwa Obrony. Media zauważają, że Shoigu i Shemet z nieznanego powodu złożyli wnioski tylko w sprawie jednego z piętnastu faktów rozpatrywanych w ramach postępowania karnego o oszustwo w Ministerstwie Obrony.
Wszystkie uderzenia spadają na rząd
Jednak w zeszłym tygodniu najtrudniej przeżył Dmitrij Miedwiediew. Relacjonował roczną pracę rządu w Dumie Państwowej. Oczywiste jest, że wystąpieniu premiera towarzyszyła krytyka ze strony sił opozycyjnych. Przynajmniej szczególnie ostro opozycja podniosła kwestię nieufności wobec ministra edukacji Dmitrija Ljanowa..
Według informacji, które pojawiły się w prasie 19 kwietnia, minister edukacji Federacji Rosyjskiej Dmitrij Ljanow może zostać wydalony z Jednej Rosji z powodu zdyskredytowania przez nią wizerunku partii. Jak informowaliśmy, dyskusja na ten temat przez działaczy partyjnych odbyła się 17 kwietnia, ale nie otrzymano oficjalnego potwierdzenia..
Stało się to tego samego dnia, kiedy w Dumie Państwowej Dmitrij Miedwiediew podczas rocznego raportu z prac rządu musiał bronić Liwanowa przed oskarżeniami opozycji, żądającymi dymisji ministra. Natalya Timakova, sekretarz prasowa Miedwiediewa, powiedziała, że nie wie o planach wydalenia Dmitrija Lwanowa z Jednej Rosji. Nie potwierdził też plotek Vladimir Burmatov, członek Jednej Rosji, twierdząc, że informacje w mediach nie odpowiadają rzeczywistości..
Jeśli chodzi o Dmitrija Miedwiediewa, to umiejętnie parował ataki opozycji i dyplomatycznie nadał rozmowie zupełnie inny kierunek, poruszając temat, który ostatnio stał się popularny wśród posłów – pijanych kierowców. W swoim wystąpieniu zaproponował rozważenie kwestii ustalenia stężenia alkoholu kierowców pojazdów z uwzględnieniem błędu przyrządów pomiarowych.
Tym samym premier stwierdził, że konieczne jest wprowadzenie normy, która zakłada, że dopuszczalne stężenie alkoholu mierzone przyrządami jest na poziomie 0,1 ppm, co mieści się w granicach błędu paszportowego alkomatów. Wcześniej, do 2010 roku, dopuszczalna była zawartość alkoholu we krwi do 0,3 ppm, a całkowity zakaz spożywania alkoholu całkowicie wykluczał tę normę. Nawiasem mówiąc, za granicą dopuszczalny poziom stężenia wynosi do 0,8 ppm, jednak wymagania prawne w różnych krajach są różne – na przykład w Norwegii i Szwecji dopuszcza się maksymalnie 0,2 ppm.
Nagranie szpiegowskie z przemówienia Władimira Putina na zamkniętym spotkaniu w Kałmucji stało się hitem i wywołało negatywną reakcję Kremla.
Rząd dostał go także od Władimira Putina, a rozprzestrzenianie się wykraczało poza ramy biura doradczego i przeszło na własność prasy. Jest mało prawdopodobne, aby spotkanie poza siedzibą prezydenta, które odbyło się 16 kwietnia w Eliście (Kałmucja), zostało tak szeroko omówione w mediach. Powodem dużej popularności spotkania poświęconego problemowi zrujnowanych mieszkań było dwuminutowe wystąpienie Putina w zamkniętej części spotkania.
Operator agencji Life News, przypadkowo lub arbitralnie, wbrew prośbie prezydenta zostawił włączoną kamerę, co pozwoliło na nagranie przemówienia Władimira Putina do obecnych. Nawiasem mówiąc, na sali zgromadzili się starsi przywódcy, w tym wicepremier Dmitrij Kozak, minister finansów Anton Siluanov i minister rozwoju regionalnego Igor Slyunyaev, szefowie obwodów kałmucji, buriacji, astrachania i tuły..
Na nagraniu wyraźnie słychać, że prezydent dość ostro karci za poważne uchybienia w pracach nad problemami zrujnowanych lokali mieszkalnych, jednocześnie sugerując podjęcie odpowiednich decyzji personalnych. Jak podaje Life News, krytyka skierowana była pod adresem rządu. Szef prezydenckiej służby prasowej Dmitrij Pieskow zaprzeczył temu stwierdzeniu, przyznając, że zapis jest prawdziwy.
Pieskow zaznaczył, że słowa prezydenta skierowane były do gubernatorów, ale nie do urzędników państwowych. Z kolei dyrektor wykonawczy News Media Ashot Gabrelyanov zapewnia, że dziennikarze agencji dobrze zrozumieli przemówienie Putina, czyli prezydent skierował krytykę do rządu. Kreml uważa, że filmowanie prezydenta na zamkniętym posiedzeniu jest nieetyczne, a takie działania mogą przynajmniej podważyć zaufanie władz do prasy..
Wydaje się, że otoczenie prezydenta nie może jeszcze zrozumieć, że powinien martwić się zupełnie innym zaufaniem – wiarą ludzi w przywództwo kraju. A obywatele Rosji z pewnością mają prawo wiedzieć, o czym mówi prezydent, rząd i urzędnicy, nawet za zamkniętymi drzwiami. Działania i czyny władz w każdym przypadku powinny być przejrzyste, ponieważ w ich rękach jest życie, zdrowie i przyszłość państwa.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis