Rodowód gontów

Rodowód gontów

Rodowód gontów

Nie będzie trudno narysować paralelę z nowoczesnymi elastycznymi płytkami – końce lemiesza były wykonane w formie klina lub miały trójkątny lub zaokrąglony koniec. Wcześniej budowa była prowadzona gruntownie, przez wieki, a wymagania co do jakości drewna były odpowiednie – do udziału użyto osiki w określonym wieku, zaledwie 40-45 lat, znaczenie przywiązywano do umiejscowienia słojów rocznych na samej desce. W dzisiejszych czasach do produkcji gontów giętkich używany jest również materiał wysokiej jakości – bitum modyfikowany SBS, który obustronnie pokrywa włókno szklane, dzięki czemu jest on mocny i trwały. Lemiesz został przybity gwoździami, podobnie jak gont, w poziomych rzędach z zakładką górnej na dolną, czyli z zakładką.

Innym pradziadkiem gontów był gont: matryce zostały wyszczerbione z modrzewia syberyjskiego za pomocą specjalnego tasaka. Gonty zbierano zimą, a latem układano na dachu. Technologia stylizacji jest znana – od dołu do góry każdy kolejny rząd nakładał się na siebie z różnicą kilku centymetrów. Generalnie od XIII wieku dach gontowy był popularny w całej Europie, a za jego ojczyznę uważa się Polskę..

Rodowód gontów

Mówiąc o historii powstawania płytek, nie sposób nie wspomnieć o jej pierwszym, glinianym wykonaniu. Wielu historyków uważa, że ​​już w starożytnym Egipcie płaskie ciastka z wypalanej gliny były używane jako pokrycia dachowe. Europejczycy dowiedzieli się o glinianych talerzach od Greków i Rzymian. Ale w Rosji głównie mieszkańcy współczesnej zachodniej Białorusi i Ukrainy byli w stanie docenić zalety glinianych płytek, dzięki ich bogactwu dla tego surowca. W tych częściach mistrzowie garncarzy połączyli produkcję kafli z główną ceramiką. W innych regionach Rosji glina nie była popularna – w niektórych prowincjach trzeba było ją transportować kilkaset mil, co kilkakrotnie podnosiło koszty produkcji płytek.

Rodowód gontów

Dziś z glinianym dachem stoją zupełnie inne trudności – ze względu na jego znaczny ciężar (każda płyta ma od 3 do 6 kg) system krokwi musi zostać wzmocniony, a montaż nie należy do najłatwiejszych. Glina jest delikatnym materiałem i wymaga bardzo ostrożnej obsługi i umiejętności układania.

Tysiącletnia historia pokazała, że ​​nie ma lepszego materiału niż dachówki. Dopiero teraz stare technologie stały się dziś drogie i niepraktyczne. Budując dom, współczesny człowiek stawia znacznie większe wymagania wszystkim materiałom. A jeszcze bardziej w przypadku pokryć dachowych. Producenci są zobowiązani do nadążania za postępem i oferowania bardziej niezawodnych i interesujących materiałów, aby przezwyciężyć wszystkie problemy starożytnych architektów.

Rodowód gontów

Teraz dach się nie pali, nie spływa, łatwo go ułożyć, kształt w ogóle przestał mieć znaczenie – elastyczne dachówki bez problemu zmieszczą się na najbardziej nietypowych konstrukcjach. A tym, co jeszcze silnie odróżnia miękki dach od jego przodków, jest bogata kolorystyka, na przykład w palecie kolorów Ruflex 35. Płytki bitumiczne można łączyć kolorystycznie i tworzyć wzory tak wyjątkowe, że raczej nie spotkasz ich nigdzie indziej. Do „malowania na dachu” istnieje specjalny program „Rysuj dach”, Ruflex oferuje również program do kompleksowego doboru dachów, elewacji i rynien – dobór. Klikając w link, możesz najpierw poćwiczyć w wirtualnym domu, a następnie zrealizować swój plan w rzeczywistości ku zazdrości sąsiadów i dumie znajomych.

Trudno sobie wyobrazić, jakie kolorowe i chwytliwe zabytki architektury pozostawiliby nasi przodkowie, gdyby mieli takie możliwości. Ale teraz każdy może zapisać swoje dzieło w historycznej kronice najbardziej niezwykłych dachów.

Reklama

O Anna Zając 1333 artykuły
Anna Zając to uznaną autorką i ekspertką w dziedzinie projektowania wnętrz, urodzoną 10 lipca 1985 roku w Krakowie. Jej fascynacja designem i sztuką przestrzeni rozwinęła się już w młodym wieku, inspirując się architekturą miasta i kreatywnością otaczającego ją środowiska.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*