W Toyokawie w ciasnej dzielnicy powstał eksperymentalny budynek bez okien. No, prawie nie … kilka okien jest umieszczonych na wysokości około 3 metrów. Nikt nie zagląda do środka, żaden nieprzyjemny krajobraz miasta nie psuje nastroju rano i nie denerwuje wieczorem.
Nasuwa się jednak pytanie, jak światło słoneczne dostaje się do wnętrza? W końcu, mimo braku otworów okiennych, mieszkanie jest równomiernie oświetlone.
Belki dachowe blokują promienie słoneczne. Światło uderza w laminowane ściany i jest odbijane i rozpraszane w całym pomieszczeniu. Efektem jest miękkie i równomiernie rozłożone światło, które wypełnia przestrzeń, otacza wszystko wokół i sprawia, że domek staje się spokojnym i cichym miejscem do życia. To jest po prostu niesamowite!
Jednocześnie wnętrze domu nie jest bogate w wystrój. Wręcz przeciwnie – dość proste, wykończone drewnem wnętrze zaprojektowane tak, by wzmocnić moc i efekt oświetlenia w częściach wspólnych: korytarzach, kuchni i gabinecie. Prywatne apartamenty (sypialnie) i pomieszczenia gospodarcze zostały rozmieszczone w pudełkach, w przeciwieństwie do rozległości domu.
Zasada widocznych elementów.
Zdjęcie dzięki uprzejmości Kai Nakamura.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis